skrzyżowaniu ul. Orkana i Piłsudskiego.<br><au>fig.</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Klub srebrnego widelca</tit><br><br>Daleko w bok od zakopiańskiego gościńca, za wzgórzami, porośniętymi gęstymi lasami, leży stara acz niewielka wieś Bukowiną zwana. W zapuszczonych chałupach mieszka lud niedużego wzrostu, kudłaty, o chciwym, ale wesołym spojrzeniu. Dla letników, udających się do <dialect>Tater</>, droga do tej wsi uciążliwą zda się, ze względu na uporczywe błoto oraz wystające kamienie i głazy. Ale zda się ona najkrótszą do miejsca cudownego i ezoterycznego zarazem, przez tubylców Morskim Okiem zwanym. Jest to jezioro pośród niebotycznych turni, w którym jak w zwierciadle szczyty tatrzańskie przeglądać się mogą...<br>Tak o słynnej dzisiaj Bukowinie Tatrzańskiej