Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
wyjątkowy dureń. Muszę mieć na niego oko. Tak się rozpuścił, że byłaby już pora rozejrzeć się za nowym kierowcą. Wypadek niczego go nie nauczył. Wy macie auto, sami prowadzicie i pogoda sprawia wam przyjemność - ironizował - machnijcie się na trzy dni do Agry.
- Więc to polecenie towarzysza ambasadora? - pytał z tajoną uciechą. - Czy naprawdę nasza obecność jest tam konieczna?
- Życzę sobie, żebyście jechali - powiedział z naciskiem Bajcsy.
- Ja mam coś z oczami - Ferenz poprawiał szkła odblaskowe, duże, zwierciadlane, które nadawały mu wygląd rozdrażnionego trzmiela. - Słońce razi mnie do bólu. Naprawdę z radością bym pojechał, ale czasu nie starcza, goni robota. Mamy sygnał
wyjątkowy dureń. Muszę mieć na niego oko. Tak się rozpuścił, że byłaby już pora rozejrzeć się za nowym kierowcą. Wypadek niczego go nie nauczył. Wy macie auto, sami prowadzicie i pogoda sprawia wam przyjemność - ironizował - machnijcie się na trzy dni do Agry.<br>- Więc to polecenie towarzysza ambasadora? - pytał z tajoną uciechą. - Czy naprawdę nasza obecność jest tam konieczna?<br>- Życzę sobie, żebyście jechali - powiedział z naciskiem Bajcsy.<br>- Ja mam coś z oczami - Ferenz poprawiał szkła odblaskowe, duże, zwierciadlane, które nadawały mu wygląd rozdrażnionego trzmiela. - Słońce razi mnie do bólu. Naprawdę z radością bym pojechał, ale czasu nie starcza, goni robota. Mamy sygnał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego