Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1958-1960
ma taką qualité materii barwnej; w
porównaniu do płócien Soutine'a niektóre płótna Rouaulta zdają mi się
uboższe, mniej zaczepione o widzenie rzeczy, bardziej oderwane i przez
to nieraz seryjne.
Patrzymy na obrazy Soutine'a z nieśmiałością, na tyle jest tu Soutine
obnażony: głód, błoto, pluskwy i wszy żydowskich Śmiłowicz, skąd musiał
uciekać bity przez synów rabina, bo zrobił portret ich ojca - zbrodnia
- nie czyń sobie obrazu rytego ani żadnego podobieństwa rzeczy tych,
które są na niebie w górę i które na ziemi nisko, i które w wodach, i
pod ziemią - pracownie Soutine'a paryskie, brudne z ciemniejącym,
gnijącym, cuchnącym mięsiwem, które krwią polewał
ma taką qualité materii barwnej; w<br>porównaniu do płócien Soutine'a niektóre płótna Rouaulta zdają mi się<br>uboższe, mniej zaczepione o widzenie rzeczy, bardziej oderwane i przez<br>to nieraz seryjne.<br> Patrzymy na obrazy Soutine'a z nieśmiałością, na tyle jest tu Soutine<br>obnażony: głód, błoto, pluskwy i wszy żydowskich Śmiłowicz, skąd musiał<br>uciekać bity przez synów rabina, bo zrobił portret ich ojca - zbrodnia<br>- nie czyń sobie obrazu rytego ani żadnego podobieństwa rzeczy tych,<br>które są na niebie w górę i które na ziemi nisko, i które w wodach, i<br>pod ziemią - pracownie Soutine'a paryskie, brudne z ciemniejącym,<br>gnijącym, cuchnącym mięsiwem, które krwią polewał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego