Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
gdzieś błąka się po domach dziecka. Rodziłam pod fałszywym nazwiskiem i nie podałam nazwiska ojca. Teraz zamierzam wszystko sprostować i może dobrze by było, gdyby dziecko miało prawdziwą rodzinę...."
Coś we mnie wstąpiło. Pamiętam, że zacząłem ją dusić z całej siły, żeby zamilkła. Ale ona jakoś się wyrwała i zaczęła uciekać. Była chyba oszołomiona, bo potykała się i wreszcie przewróciła. Wtedy znowu ją dopadłem, nie wiem skąd wziąłem taki wielki kamień i zacząłem ją walić. Gdzie, jak długo, tego nie pamiętam. Ocknąłem się dopiero wtedy, kiedy ona leżała nieruchomo. Przeraziłem się. Jak przez mgłę pamiętam, że zaciągnąłem ją nad wodę i
gdzieś błąka się po domach dziecka. Rodziłam pod fałszywym nazwiskiem i nie podałam nazwiska ojca. Teraz zamierzam wszystko sprostować i może dobrze by było, gdyby dziecko miało prawdziwą rodzinę...."<br>Coś we mnie wstąpiło. Pamiętam, że zacząłem ją dusić z całej siły, żeby zamilkła. Ale ona jakoś się wyrwała i zaczęła uciekać. Była chyba oszołomiona, bo potykała się i wreszcie przewróciła. Wtedy znowu ją dopadłem, nie wiem skąd wziąłem taki wielki kamień i zacząłem ją walić. Gdzie, jak długo, tego nie pamiętam. Ocknąłem się dopiero wtedy, kiedy ona leżała nieruchomo. Przeraziłem się. Jak przez mgłę pamiętam, że zaciągnąłem ją nad wodę i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego