Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
robi zwalniając mnie z obozu.
W parę minut po przyjeździe do Warszawy otrzeźwiałem z entuzjazmu. Zatrzymano tramwaj, którym jechałem z dworca, i wysadzono zeń pasażerów. Obok stały ciężarówki. Żandarmi rewidowali mężczyzn i popychali ich do samochodów. Ja byłem w mundurze, pokazałem papiery z obozu i zwolniono mnie natychmiast. Ktoś próbował uciekać; zaterkotał karabin maszynowy i człowiek, który przed chwilą jechał ze mną tramwajem, leżał teraz na bruku martwy, a krew ciekła mu po twarzy. Zwiałem stamtąd czym prędzej. Zaczęło mnie nurtować jakieś straszne przeczucie.
W domu przywitano mnie z entuzjazmem. Matce z oczu ciekły łzy. Wyciągnąłem z walizki amerykańskie konserwy i
robi zwalniając mnie z obozu.<br>W parę minut po przyjeździe do Warszawy otrzeźwiałem z entuzjazmu. Zatrzymano tramwaj, którym jechałem z dworca, i wysadzono zeń pasażerów. Obok stały ciężarówki. Żandarmi rewidowali mężczyzn i popychali ich do samochodów. Ja byłem w mundurze, pokazałem papiery z obozu i zwolniono mnie natychmiast. Ktoś próbował uciekać; zaterkotał karabin maszynowy i człowiek, który przed chwilą jechał ze mną tramwajem, leżał teraz na bruku martwy, a krew ciekła mu po twarzy. Zwiałem stamtąd czym prędzej. Zaczęło mnie nurtować jakieś straszne przeczucie.<br>W domu przywitano mnie z entuzjazmem. Matce z oczu ciekły łzy. Wyciągnąłem z walizki amerykańskie konserwy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego