O mieszkaniu razem nie było mowy, na publiczną wzmiankę o rychłym ślubie odpowiedział jej tak arogancko, że zniknęła w toalecie na pół godziny. Poza tym było wszystko w porządku - może nie szalał na jej punkcie, ale był bardzo miły. Również wtedy, gdy dowiedział się, że będą mieli dziecko. A. szczerze ucieszył się, zaczął czytać fachowe podręczniki o ciąży, porodzie i niemowlętach. I... wcześniej odwozić Maję do domu, żeby ona i dziecko trzymali się zdrowo. Nie uchyla się od odpowiedzialności, już opowiada, jak będzie wychowywał dziecko. Opowiada o wszystkim, z wyjątkiem ślubu lub wspólnego mieszkania.<br><br>Książę udaje żabę<br>Przypadek B. jest podobny, tylko