Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Disneylandzie jest uczuciem nieznanym, a nawet zabronionym.

- Z dziećmi łatwo nie było - potwierdza Piotr, jej kolega, student informatyki. Zdarzało się, że kopały, biły, wieszały się rączkami za głowę, usiłowały przewrócić na ziemię. Traktowały postaci jak swoje zabawki, często też ciągnęły za ogon, a wtedy przytwierdzone do ciała pasy wrzynały się, uciskały pęcherz, powodując ból.

Pluto, pies gorący w środku

- Co rano zapinano nas w kostium jak kosmonautów i wychodziliśmy w teren na półgodzinne sety, po których była przerwa - mówi Gosia, która latem ledwie wytrzymywała w swoim Psie Pluto, wewnątrz którego temperatura osiągała 65 st. Celsjusza. Piotr, biegający jako Goofi, raz nawet
Disneylandzie jest uczuciem nieznanym, a nawet zabronionym.<br><br>- Z dziećmi łatwo nie było - potwierdza Piotr, jej kolega, student informatyki. Zdarzało się, że kopały, biły, wieszały się rączkami za głowę, usiłowały przewrócić na ziemię. Traktowały postaci jak swoje zabawki, często też ciągnęły za ogon, a wtedy przytwierdzone do ciała pasy wrzynały się, uciskały pęcherz, powodując ból.<br><br>&lt;tit&gt;Pluto, pies gorący w środku&lt;/&gt;<br><br>- Co rano zapinano nas w kostium jak kosmonautów i wychodziliśmy w teren na półgodzinne sety, po których była przerwa - mówi Gosia, która latem ledwie wytrzymywała w swoim Psie Pluto, wewnątrz którego temperatura osiągała 65 st. Celsjusza. Piotr, biegający jako Goofi, raz nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego