Stąd do sztabów armii nieprzyjacielskich biegną cieniutkie nici: franki, funty, instrukcje, stalowe, pływające gmachy - pancerniki <page nr=106>.<br> Przetrącić grzbiet wroga jednym uderzeniem w stos pacierzowy, naciągnięty cienkim kablem telegraficznym, pomiędzy Londynem a Paryżem, złamać go naporem własnych, białych mas robotniczych, zorganizowanych pod sztandarem obrony Rewolucji Chińskiej w imię świetlanego hasła wszechświatowej solidarności uciśnionych!<br>Zamiast zacisznych bibliotek i chłodnych laboratoriów, znów duszne, przepełnione sale, mitingi, konferencje, demonstracje, płomienne artykuły na wyrwanym z notesu świstku papieru, czadne kołyszące wagony, mieszkania, noclegi, troskliwy nadzór policyjny. Wysiedlono go z Londynu. W Paryżu, na schodach, w tramwaju, w kawiarni, badawcze, wypatrujące oczy. Zamęczyły go na śmierć. Tradycyjne chowanki