pracy to już nie dla nas! Etyka, deontologia, godność zawodu - powtórzył nieoczekiwanie miękkim, cichym głosem. - Niech nikt nie myśli, że to są tylko puste słowa. Jak bardzo bym chciał, Adasiu, jak bardzo bym chciał chociaż rok przepracować bez tych upokarzających kompromisów. - Ciężką dłoń wsparł na ramieniu Adama. - Tak, chociaż, rok... uczciwie - wyszeptał cicho.<br>Do gabinetu weszła rejestratorka. <br>- Kawę czy herbatę, panie doktorze? <br>Adam wrócił do rzeczywistości.<br>- Kawę, jak zwykle - zadecydował szybko. - I dziękuję pani, Beatko.<br><br><br>Wraz z Beatką zjawiły się kartoteki. Ułożyła je w stosiki po pięć - tak jak lubił. Cztery pełne i trzy koperty luzem. To na początek.<br>- Zacznijmy więc