Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Tomaszek, tylko Tomcio spał, ssąc zachłannie palec. Nie Trawka z Bednarzem i Małgorzałką, ale Basia z Andrzejkiem i Gosią trzymali się za ręce i grzecznie tańczyli w kółeczko. Soso-Antoś kręcił kierownicą i warczał jak samochód. Grześ Sychelski machał nóżkami na krześle, Ewunia plotła warkoczyki, a Gogolek - jaki Gogolek? Marcinek - uczepił się nogi charta! Młodnieli, młodnieli z każdą chwilą! Kolejne gesty ich ciałek wymagały coraz większego wysiłku. W małych buziach słowa brzmiały niewyraźnie, kurczyły się w drobne zdania. Stąpali nieporadnie po podłodze, wymachiwali rączkami do góry, podskakiwali i upadali na pupy! Na pupy! Na pupy! Ledwo sięgając stołu, ściągali serwetki, zgniatali kawałki
Tomaszek, tylko Tomcio spał, ssąc zachłannie palec. Nie Trawka z Bednarzem i Małgorzałką, ale Basia z Andrzejkiem i Gosią trzymali się za ręce i grzecznie tańczyli w kółeczko. Soso-Antoś kręcił kierownicą i warczał jak samochód. Grześ Sychelski machał nóżkami na krześle, Ewunia plotła warkoczyki, a Gogolek - jaki Gogolek? Marcinek - uczepił się nogi charta! Młodnieli, młodnieli z każdą chwilą! Kolejne gesty ich ciałek wymagały coraz większego wysiłku. W małych buziach słowa brzmiały niewyraźnie, kurczyły się w drobne zdania. Stąpali nieporadnie po podłodze, wymachiwali rączkami do góry, podskakiwali i upadali na pupy! Na pupy! Na pupy! Ledwo sięgając stołu, ściągali serwetki, zgniatali kawałki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego