Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
uskoczył w najciemniejszy kąt. Widział, jak podchodzi do drzwi oznaczonych numerem 21, wkłada kartę do zamka, otwiera. Zapaliła wewnątrz białe, jaskrawe lampy, ale był za daleko, żeby zobaczyć cokolwiek więcej.
Tymczasem Wszechwłoga podsunął Krakowskiemu fotel na kółkach. Ten odepchnął go wściekle, rycząc:
- Tak nie, nie wysiedzę, boli!
Gdy pielęgniarka wróciła, uczepił się jej masywnego karku, drugą ręką złapał za szyję Wszechwłogi. Oboje objęli go mocno w pasie i z wysiłkiem powlekli do pięknegopokoju Bezwładne nogi w ciężkich buciskach zaczepiały o chodniki i ściągały je w harmonijki, czubki butów ślizgały się po posadzce, wydając pisk, od którego drętwiały szczęki.
Wszechwłoga opuścił pięknypokójjuż po
uskoczył w najciemniejszy kąt. Widział, jak podchodzi do drzwi oznaczonych numerem 21, wkłada kartę do zamka, otwiera. Zapaliła wewnątrz białe, jaskrawe lampy, ale był za daleko, żeby zobaczyć cokolwiek więcej.<br>Tymczasem Wszechwłoga podsunął Krakowskiemu fotel na kółkach. Ten odepchnął go wściekle, rycząc:<br>- Tak nie, nie wysiedzę, boli!<br>Gdy pielęgniarka wróciła, uczepił się jej masywnego karku, drugą ręką złapał za szyję Wszechwłogi. Oboje objęli go mocno w pasie i z wysiłkiem powlekli do pięknegopokoju Bezwładne nogi w ciężkich buciskach zaczepiały o chodniki i ściągały je w harmonijki, czubki butów ślizgały się po posadzce, wydając pisk, od którego drętwiały szczęki.<br>Wszechwłoga opuścił pięknypokójjuż po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego