Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
i wciąga pani człowieka w swoją pensjonarskość. A lat mam akurat tyle, ile mam, i ani kawałka więcej, jeśli pani chce wiedzieć.
Jestem przerażony głupotą tego, co mówię, i naiwnym, szkolnym sposobem zachowania przy tym. Zerkam, czy czasem nie mam krótkich spodeniek, i ukradkiem patrzę w szybę, czy nie jestem uczesany z grzywką. Widzę jednak głowę mężczyzny pomiędzy dwudziestym i trzydziestym rokiem życia, uczesaną z rozdziałkiem. Nagle mnie to martwi, że mam twarz poważną. Czuję, że byłoby stanowczo właściwiej w tej chwili mieć spodeńki i grzywkę, że na twarz męską jeszcze za wcześnie, dokonany został bezprawnie jakiś karkołomny sus od spodeniek
i wciąga pani człowieka w swoją pensjonarskość. A lat mam akurat tyle, ile mam, i ani kawałka więcej, jeśli pani chce wiedzieć.<br>Jestem przerażony głupotą tego, co mówię, i naiwnym, szkolnym sposobem zachowania przy tym. Zerkam, czy czasem nie mam krótkich spodeniek, i ukradkiem patrzę w szybę, czy nie jestem uczesany z grzywką. Widzę jednak głowę mężczyzny pomiędzy dwudziestym i trzydziestym rokiem życia, uczesaną z rozdziałkiem. Nagle mnie to martwi, że mam twarz poważną. Czuję, że byłoby stanowczo właściwiej w tej chwili mieć spodeńki i grzywkę, że na twarz męską jeszcze za wcześnie, dokonany został bezprawnie jakiś karkołomny sus od spodeniek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego