Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 22
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
W paczce była puszka konserwy wołowej, czekolada, margaryna, kawa, herbata, cukier, rodzynki i herbatniki. Zauważyliśmy, że ciężarówki nie odjechały po rozdaniu paczek, widocznie zorientowali się, że Niemcy mieli zamiar zakończyć nasz ewakuacyjny "marsz śmierci" w tych bagnach. W tym samym dniu ustawiono kolumny marszowe i wyprowadzono nas na przyzwoitszą, bardziej uczęszczaną drogę. I tu spotkało nas bardzo miłe zaskoczenie. Tą drogą wędrowali tak jak i my Niemcy - uciekinierzy z krajów nadbałtyckich: Estonii, Łotwy, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Prus Wschodnich, Poznańskiego, Generalnej Guberni. Jechali na wozach konnych, ciągnęli różnego rodzaju wózki, pchali wózki dziecinne i taczki. Szli i jechali brudni, obdarci z opuszczonymi
W paczce była puszka konserwy wołowej, czekolada, margaryna, kawa, herbata, cukier, rodzynki i herbatniki. Zauważyliśmy, że ciężarówki nie odjechały po rozdaniu paczek, widocznie zorientowali się, że Niemcy mieli zamiar zakończyć nasz ewakuacyjny "marsz śmierci" w tych bagnach. W tym samym dniu ustawiono kolumny marszowe i wyprowadzono nas na przyzwoitszą, bardziej uczęszczaną drogę. I tu spotkało nas bardzo miłe zaskoczenie. Tą drogą wędrowali tak jak i my Niemcy - uciekinierzy z krajów nadbałtyckich: Estonii, Łotwy, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Prus Wschodnich, Poznańskiego, Generalnej Guberni. Jechali na wozach konnych, ciągnęli różnego rodzaju wózki, pchali wózki dziecinne i taczki. Szli i jechali brudni, obdarci z opuszczonymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego