Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
ujścia, ani zaspokojenia. I znowu przypomniał sobie, jak upokarzał się przed tą kobietą, jak miotał się w jej sidłach i usychał z pragnienia. To pragnienie czuł jeszcze w sercu, a zazdrość jak gdyby odświeżyła dawne szaleństwo, wzmogła namiętność. Nigdy jeszcze nie cierpiał przez Irenę tak, jak teraz. Nigdy nie doznawał uczucia rozdzierającej rozpaczy na myśl, że nie może jej dopaść, bić i dusić z zazdrości i nienawiści. Albo nie! Upokorzyć ją i sponiewierać. Rzucić ją na łóżko jak szmatę i pastwić się nad jej ciałem, smagać ją imionami Karola i tego błazna Romeo, nasycić się rozkoszą, a potem nagą wypędzić na
ujścia, ani zaspokojenia. I znowu przypomniał sobie, jak upokarzał się przed tą kobietą, jak miotał się w jej sidłach i usychał z pragnienia. To pragnienie czuł jeszcze w sercu, a zazdrość jak gdyby odświeżyła dawne szaleństwo, wzmogła namiętność. Nigdy jeszcze nie cierpiał przez Irenę tak, jak teraz. Nigdy nie doznawał uczucia rozdzierającej rozpaczy na myśl, że nie może jej dopaść, bić i dusić z zazdrości i nienawiści. Albo nie! Upokorzyć ją i sponiewierać. Rzucić ją na łóżko jak szmatę i pastwić się nad jej ciałem, smagać ją imionami Karola i tego błazna Romeo, nasycić się rozkoszą, a potem nagą wypędzić na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego