Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
ot właśnie, co mnie drażni. Ale to nie wszystko.
Raz, gdy szedłem korytarzem z Renée (a oboje ziewaniem przerywaliśmy milczenie) i z rozpaczą zastanawiałem się, jak by wreszcie ostatecznie skończyć znajomość z tą najbardziej nudzącą się spośród wszystkich fordanserek (łatwo bowiem jest zerwać z kimś, kto jest w nas zaangażowany uczuciowo, trudniej z tym, komu jesteśmy obojętni), ujrzałem na końcu korytarza w alkowie Suzanne i Jankę. Siedziały obok siebie z owym wyrazem wzajemnej aprobaty, a jednocześnie kokieteryjnej rezerwy, jaki zachowują dwie młode i ładne kobiety usiłujące się do siebie zbliżyć. Cóż to znowu? Przebiegł mnie dreszcz oburzenia. Czemu? Trudno mi na
ot właśnie, co mnie drażni. Ale to nie wszystko.<br>Raz, gdy szedłem korytarzem z Renée (a oboje ziewaniem przerywaliśmy milczenie) i z rozpaczą zastanawiałem się, jak by wreszcie ostatecznie skończyć znajomość z tą najbardziej nudzącą się spośród wszystkich fordanserek (łatwo bowiem jest zerwać z kimś, kto jest w nas zaangażowany uczuciowo, trudniej z tym, komu jesteśmy obojętni), ujrzałem na końcu korytarza w alkowie Suzanne i Jankę. Siedziały obok siebie z owym wyrazem wzajemnej aprobaty, a jednocześnie kokieteryjnej rezerwy, jaki zachowują dwie młode i ładne kobiety usiłujące się do siebie zbliżyć. Cóż to znowu? Przebiegł mnie dreszcz oburzenia. Czemu? Trudno mi na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego