zziajany na małą stacyjkę, obok której w ogródku kwitło kilka czerwonych kwiatków, a przed nią zakwitł zawiadowca w czerwonej czapce <page nr=136>.<br> Adaś udał, że pobiegł w stronę pociągu. Jeszcze raz się odwrócił i skinął ręką, jakby dając znak dziewczynie, że może odjeżdżać; ruch ten powtórzył zawiadowca dając znać pociągowi, że może uczynić to samo.<br>Adaś, .unikając świateł na stacji reprezentowanych przez jedną latarnię, ledwie łypiącą okiem, przemknął się w mroku i wychynął dopiero w pustym polu. Wieczór był śliczny i ciepły; rosa padała gęsto jak jasne panieńskie łezki. Gdzieś w oddali zaszczekał barytonem jakiś stary kundel oznajmiając światu, pełnemu kąśliwych pcheł, że