Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
następne. Coś opowiada, jak to wczoraj było fajnie. Ja tylko odpowiadam półsłówkami. Biorę setkę whisky, żeby się trochę rozluźnić. Złapałem już kontakt z wczorajszym dniem. To co, pojedziemy do Paryża? - pyta. Wczoraj mówiłeś, że możemy wyskoczyć na weekend. Tylko nie wiem kiedy - już odzyskałem kontrolę nad sobą. I zaraz chyba uda mi się ją spławić. Może za dwa tygodnie? Tak, to chyba dobry pomysł. I kombinuję, że przecież mogę zmienić numer komórki. Tamtego też się wtedy pozbędę. Zamawiam zadowolony jeszcze jedną whisky i jeszcze jedno piwo - a co tam. I nie mogę uwierzyć własnym oczom. Obok siada ta czterdziestka z autobusu
następne. Coś opowiada, jak to wczoraj było fajnie. Ja tylko odpowiadam półsłówkami. Biorę setkę whisky, żeby się trochę rozluźnić. Złapałem już kontakt z wczorajszym dniem. To co, pojedziemy do Paryża? - pyta. Wczoraj mówiłeś, że możemy wyskoczyć na weekend. Tylko nie wiem kiedy - już odzyskałem kontrolę nad sobą. I zaraz chyba uda mi się ją spławić. Może za dwa tygodnie? Tak, to chyba dobry pomysł. I kombinuję, że przecież mogę zmienić numer komórki. Tamtego też się wtedy pozbędę. Zamawiam zadowolony jeszcze jedną whisky i jeszcze jedno piwo - a co tam. I nie mogę uwierzyć własnym oczom. Obok siada ta czterdziestka z autobusu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego