Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wywiad z dziewczyną z telefonicznej agencji 0-700...
Rok: 2003
tych najprymitywniejszych zboczeńców.
To była linia telefoniczna dostępna dla wszystkich - dla tych wspaniałych i dla tych obrzydliwych. Nie miałam wpływu na to, kto dzwoni. Dopiero potem, po usłyszeniu wulgarnych słów, mogłam nacisnąć zero. Ale na takich ludziach też chciałam zarobić. Potrzebowałam pieniędzy. A poza tym traktowałam to jak wyzwanie: czy uda mi się z kimś takim zrobić piętnastkę.
Miałyśmy swoje sposoby, żeby łamać takich facetów. Jak się okazało, każdy z nich w głębi serca ma kult matki. Byłam okrutna, ale, wiadomo, do chama trzeba po chamsku. Trzeba do każdego zwracać się jego językiem, żeby zrozumiał. I niestety na nich to był
tych najprymitywniejszych zboczeńców. <br>To była linia telefoniczna dostępna dla wszystkich - dla tych wspaniałych i dla tych obrzydliwych. Nie miałam wpływu na to, kto dzwoni. Dopiero potem, po usłyszeniu wulgarnych słów, mogłam nacisnąć zero. Ale na takich ludziach też chciałam zarobić. Potrzebowałam pieniędzy. A poza tym traktowałam to jak wyzwanie: czy uda mi się z kimś takim zrobić piętnastkę. <br>Miałyśmy swoje sposoby, żeby łamać takich facetów. Jak się okazało, każdy z nich w głębi serca ma kult matki. Byłam okrutna, ale, wiadomo, do chama trzeba po chamsku. Trzeba do każdego zwracać się jego językiem, żeby zrozumiał. I niestety na nich to był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego