zauważyłem, że w pobliżu ich kładki wycięto kilkanaście jesionów i klonów. Natychmiast napisałem w tej sprawie pismo do burmistrza - informuje. Kilka dni temu po raz kolejny dostał pismo, że magistrat sprawą się zajmie. <br>- Dlaczego tyle to trwa? Przecież na stwierdzenie, że popełniono przestępstwo wystarczy jeden dzień - denerwuje się radny. <br>,,GL'' udało się ustalić, że w choszczeńskim magistracie ostatnie zezwolenie na pielęgnacyjną wycinkę drzew wydano trzy lata temu. Tymczasem mieszkańcy twierdzą, że drzewa są wycinane co roku. - Gdy tylko policzymy wycięte drzewa, powiadomimy o sprawie prokuraturę - zapewnia zastępca burmistrza Robert Adamczyk.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="news" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;Czułe słówka&lt;/&gt;<br><br>- Coraz bardziej myślę o tym, żeby dać sobie spokój