podkładach kolejowych, bijąc wszystkie rekordy na wszystkich dystansach, a za nim grzmiał pociąg, który oniemiały maszynista za wszelką cenę usiłował zahamować, zanim nastąpi tajemnicza, niepojęta dlań katastrofa! Przypadek sprawił, że pociąg ten był wyjątkowo długi, do normalnego osobowego składu doczepiono bowiem kilka wagonów towarowych. W momencie, kiedy bliskiemu apopleksji maszyniście udało się wreszcie zatrzymać, na przejeździe kolejowym stał trzeci wagon od końca. Po tej samej stronie co samochód Stefana znajdował się tylko Janusz. Barbara i Karolek znajdowali się po stronie przeciwnej. Upragniony wagon pocztowy zastygł w bezruchu o dwieście metrów dalej, wśród łąk i mokradeł, a gdzieś jeszcze dalej, w mroku