Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ulegam pożądaniu, zatapiam się w nim. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść, chodziłam po ścianach. Czułam się jak na filmie, miękły mi kolana, gdy słyszałam jego głos, roztapiałam się pod dotykiem jego palców. Tak było przez pierwszy tydzień. Potem mi nagle przeszło. Ale nie chciałam wrócić do normalności, dlatego dalej udawałam, że nadal doprowadza mnie do szaleństwa. Zachowywaliśmy się jak para wariatów, kochaliśmy w bramach i na strychach, przerobiliśmy wszystkie numery z "9 i 1/2 tygodnia" i "Dzikiej orchidei". Dziś myślę, że zdrowo przesadzaliśmy, ale nieustannie wzajemnie się nakręcaliśmy. Na porządku dziennym były częste telefony do pracy: "Chciałbym cię teraz
ulegam pożądaniu, zatapiam się w nim. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść, chodziłam po ścianach. Czułam się jak na filmie, miękły mi kolana, gdy słyszałam jego głos, roztapiałam się pod dotykiem jego palców. Tak było przez pierwszy tydzień. Potem mi nagle przeszło. Ale nie chciałam wrócić do normalności, dlatego dalej udawałam, że nadal doprowadza mnie do szaleństwa. Zachowywaliśmy się jak para wariatów, kochaliśmy w bramach i na strychach, przerobiliśmy wszystkie numery z "9 i 1/2 tygodnia" i "Dzikiej orchidei". Dziś myślę, że zdrowo przesadzaliśmy, ale nieustannie wzajemnie się nakręcaliśmy. Na porządku dziennym były częste telefony do pracy: "Chciałbym cię teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego