Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
jednego z nich. Nasz przyjaciel mecenas nie dożył końca wojny, chociaż wielu skazańców uratował od śmierci. Demon gry nie przyszedł mu w niedoli z pomocą.
Wybiegłem nieco naprzód, mówiąc o późniejszych losach moich przyjaciół. A tymczasem nasze życie obozowe przebiegało ze zmiennym szczęściem. Wymagało sprytu, odwagi, przemyślności, szybkiej orientacji. Najlepiej udawało się to rotmistrzowi. Potrafił w każdej sytuacji zmylić czujność esesmanów, blokowych, kapów, aby zorganizować nieco żywności. Mieliśmy zawsze dodatkowe porcje chleba, a często nawet cebulę, kawałek kiełbasy i papierosy. Był niewyczerpany w najzuchwalszych pomysłach i dbał o swoich pupilów jak dobry szef. Raz jeden tylko oberwał. Stracił wtedy prawe oko
jednego z nich. Nasz przyjaciel mecenas nie dożył końca wojny, chociaż wielu skazańców uratował od śmierci. Demon gry nie przyszedł mu w niedoli z pomocą.<br>Wybiegłem nieco naprzód, mówiąc o późniejszych losach moich przyjaciół. A tymczasem nasze życie obozowe przebiegało ze zmiennym szczęściem. Wymagało sprytu, odwagi, przemyślności, szybkiej orientacji. Najlepiej udawało się to rotmistrzowi. Potrafił w każdej sytuacji zmylić czujność esesmanów, blokowych, kapów, aby zorganizować nieco żywności. Mieliśmy zawsze dodatkowe porcje chleba, a często nawet cebulę, kawałek kiełbasy i papierosy. Był niewyczerpany w najzuchwalszych pomysłach i dbał o swoich pupilów jak dobry szef. Raz jeden tylko oberwał. Stracił wtedy prawe oko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego