tym, co "jest", tłumacz o tym, co "istnieje". To jest ogromna różnica, gdy się porusza zagadnienie tak doniosłe. Quine, równie wielki stylista, co myśliciel, jest w pełni świadom wagi każdego słowa. Dlatego, na postawione sobie "proste" pytanie "what is there?", odpowiada równie rozbrajająco "everything". Oto niebywale efektowny chwyt stylistyczny: w uderzająco bezpośredni sposób konfrontuje czytelnika z pytaniem, na które nikt dotąd nie znalazł zadowalającej odpowiedzi. Mam tu całe dossier dalszych uwag.<br>ON: Niech się pan za bardzo nie popisuje, bo jeszcze pan na siebie podejrzenie ściągnie. To, co pan powiedział, już nam wystarcza, by pana natychmiast zwolnić lub osadzić w pierdlu