Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
nie ma pan przypadkiem kompasu?
Wzruszali ramionami. Niektórzy sądzili, iż zwariował nader ciekawie. Byli tak skamieniali, że żaden głos z zewnątrz prawie nie dochodził do ich świadomości. Zadawali sobie natrętne pytanie: "Co będzie?" Zadawali je sobie za każdym oddechem. Głowy były próżne jak wnętrza olbrzymich dzwonów, rozbrzmiewające gromowym echem jednostajnych uderzeń: pytania i jedynej na nie odpowiedzi.
- Kompas? Czy nie ma pani kompasu w rzeczach pozostawionych przez syna?
- Mam pamiątki po synu. Dwa miesiące temu wykryli go szmalcownicy. Mówił do mnie: "Mamo, ja mam dobrą twarz".
"Jóźku, nie za dobrą..." - mówiłam. Ja doskonale znałam jego twarz.
Wysłuchał tysięcznej z opowieści, słyszanych
nie ma pan przypadkiem kompasu?<br>Wzruszali ramionami. Niektórzy sądzili, iż zwariował nader ciekawie. Byli tak skamieniali, że żaden głos z zewnątrz prawie nie dochodził do ich świadomości. Zadawali sobie natrętne pytanie: "Co będzie?" Zadawali je sobie za każdym oddechem. Głowy były próżne jak wnętrza olbrzymich dzwonów, rozbrzmiewające gromowym echem jednostajnych uderzeń: pytania i jedynej na nie odpowiedzi.<br>- Kompas? Czy nie ma pani kompasu w rzeczach pozostawionych przez syna?<br>- Mam pamiątki po synu. Dwa miesiące temu wykryli go szmalcownicy. Mówił do mnie: "Mamo, ja mam dobrą twarz".<br>"Jóźku, nie za dobrą..." - mówiłam. Ja doskonale znałam jego twarz.<br>Wysłuchał tysięcznej z opowieści, słyszanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego