jak po wizycie w salonie kosmetyczki, wróżki, psychoterapeuty, masażystki, przyjaciółki i fryzjera zarazem. <br>I właśnie za to kochamy fryzjerów...<br><br><tit>Do fryzjera? Nigdy więcej!</><br><br>Czyli o tym, co przypadkowy mistrz nożyczek może zrobić z twoją głową i dlaczego warto jednak poszukać Fryzjera Swojego Życia.<br><br><div1>Kiedyś mój fryzjer wyjechał, a ja musiałam ufarbować odrosty przed karnawałowym balem. Poszłam do fryzjerki poleconej przez koleżankę i ta idiotka (fryzjerka, nie koleżanka), przetrzymała mi na głowie farbę o dwadzieścia minut, bo wciąż "nie chwytała". Jak w końcu chwyciła, to zamiast platynowego blondu miałam na głowie zielonkawe szuwary! Awantury, jaką zrobiłam, łącznie z rzucaniem lokówkami, na pewno