z opóźnieniem, w 1951. <br> Dalszych losów katedry nie śledziłem, bo wyjechałem z Ameryki. Po śmierci profesora skończyła się katedra, czyli uniwersytet nie uważał za stosowne łożyć na nią swoje pieniądze. <br> Kridl był nie tylko poważnym naukowcem. Wspominany jest przez wszystkich, którzy go znali, jako człowiek prawy i dobry, zbyt może ufny i szlachetny jak na wiek nie sprzyjający humanistom. <br><br><gap reason="sampling"><br><br><tit>Lourie, Richard i Jody.</> Richard był jednym z trzydziestu studentów mojej klasy, pierwszej, jaką miałem w Berkeley jesienią 1960 roku. Rozczochrany i niechlujny, swoim wyglądem zapowiadał przemianę w obyczajach, czyli należy mu się tytuł jednego z pierwszych hippies. Napisał na egzaminie jakieś