Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
pojazd radiowy. Wraz z innymi, w świetle kierowanych pospiesznie reflektorów, pobiegł naprzeciw jadącej maszynie. Nim zatrzymała się na dobre, wyskoczył z niej człowiek w podartym kombinezonie, z twarzą tak umazaną błotem i krwią, że nie poznał go, dopóki tamten się nie odezwał.
- Gaarb - jęknął, chwytając uczonego za ramiona, i nogi ugięły się pod nim. Przyskoczyli inni, podparli go, wołając:
- Co się stało?! Gdzie tamci...?
- Nie... ma... już... tamtych... nikogo... - wyszeptał Rohan i zwisł im w rękach, zemdlony.
Około dwunastej w nocy udało się lekarzom przywrócić mu przytomność. Leżąc pod aluminiową osłoną baraku, w namiocie tlenowym, opowiedział to, co w pół godziny
pojazd radiowy. Wraz z innymi, w świetle kierowanych pospiesznie reflektorów, &lt;page nr=117&gt; pobiegł naprzeciw jadącej maszynie. Nim zatrzymała się na dobre, wyskoczył z niej człowiek w podartym kombinezonie, z twarzą tak umazaną błotem i krwią, że nie poznał go, dopóki tamten się nie odezwał.<br>- Gaarb - jęknął, chwytając uczonego za ramiona, i nogi ugięły się pod nim. Przyskoczyli inni, podparli go, wołając:<br>- Co się stało?! Gdzie tamci...?<br>- Nie... ma... już... tamtych... nikogo... - wyszeptał Rohan i zwisł im w rękach, zemdlony.<br>Około dwunastej w nocy udało się lekarzom przywrócić mu przytomność. Leżąc pod aluminiową osłoną baraku, w namiocie tlenowym, opowiedział to, co w pół godziny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego