widzisz, Stasza, jak łatwo było mnie osądzać, gardzić mną i opluwać.<br>Patrzy nań i powoli cedzi słowa: - Teraz dopiero jesteś zdolny rozumieć, jakie uczucia mogą miotać człowiekiem, gdy znajdzie się w zamknięciu... - Czyżby dotarł do samego dna jego duszy i zobaczył to, czego jeszcze "Czarny" sam przed sobą nie chce ujawnić. - Nie wiem, o czym mówisz, Siergieju... - odpowiada mu niepewnie.<br>"Czarny" wie dobrze i teraz wolno, ostrożnie, próbuje wydobyć z siebie i przyjąć bez oporów zrodzoną myśl, pomysł przedzierzgnięcia się w Konrada Wallenroda. A może i warto podzielić się tą "ideą" z doświadczonym byłym agentem - Siergiejem Piotrowiczem Degajewem? O, nie! Musi