na głośną, jak zawsze, zabawę.<br>Ale tym razem pana Ł. czekała niespodzianka. Chłopcy ukłonili się grzecznie i powiedzieli, że przepraszają go za niestosowne i hałaśliwe zachowanie. Zuzanna zaprosiła go do mieszkania, a chociaż przez chwilę pomyślał, że nie powinien, wszedł i usiadł na wskazanej przez dziewczynę kanapie.<br>Chłopcy byli nadzwyczaj układni i na wyprzódki usprawiedliwiali się, że zakłócili spokój w bloku i przeszkadzali mieszkańcom swoim hałaśliwym zachowaniem. Zapewnili, że to się więcej nie powtórzy, zaproponowali, że na zgodę napiją się piwa.<br><q>- Młodzieży nie wolno pić alkoholu</> - zaoponował pan Ł.<br><q>- Tak, wiemy o tym</> - odpowiedział jeden z chłopaków. - Dla pana mamy "Żywca