Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Romeczku. Znów cisza. Wyszłyśmy. - Czy pani wie, dlaczego on nie chciał powiedzieć do widzenia? Miał nadzieję, że jeśli tego nie zrobi, pobędziemy z nim parę chwil dłużej - powiedziała pielęgniarka.
Samotny chłop to na ogół flak, zaniedbany, rozmemłany i sfrustrowany Warszawski dom opieki społecznej w Henrykowie. Stara kobieta, której nie odwiedzał ukochany syn, przygarnęła kotkę. Ukrywała ją z kociętami w pudełku pod łóżkiem. Była dla niej rodziną. Kotka wychodziła przez niskie parterowe okno. Personel odkrył przestępstwo przeciw higienie i kazał je zlikwidować. Obiecałam starej kobiecie, że przyjdę w poniedziałek rano i jakoś ten personel wezmę za higieniczną twarz. Przyszłam we wtorek. Stara
Romeczku. Znów cisza. Wyszłyśmy. - Czy pani wie, dlaczego on nie chciał powiedzieć do widzenia? Miał nadzieję, że jeśli tego nie zrobi, pobędziemy z nim parę chwil dłużej - powiedziała pielęgniarka.<br>Samotny chłop to na ogół flak, zaniedbany, &lt;orig&gt;rozmemłany&lt;/&gt; i sfrustrowany Warszawski dom opieki społecznej w Henrykowie. Stara kobieta, której nie odwiedzał ukochany syn, przygarnęła kotkę. Ukrywała ją z kociętami w pudełku pod łóżkiem. Była dla niej rodziną. Kotka wychodziła przez niskie parterowe okno. Personel odkrył przestępstwo przeciw higienie i kazał je zlikwidować. Obiecałam starej kobiecie, że przyjdę w poniedziałek rano i jakoś ten personel wezmę za higieniczną twarz. Przyszłam we wtorek. Stara
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego