Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Profesor cierpiał na porażenie nerwów czaszkowych, drżenie języka i zaburzenia mowy. Ale dziś jest zdrów jak ryba, nieprawdaż? Sam pan mógł to wczoraj stwierdzić.
Podczas tej paplaniny Adler manipulował regulatorami na obręczy cyborgizatora i muszę przyznać, że odczuwałem dziwną błogość w całym organizmie, a także w umyśle moim zapanowało niejakże ukojenie. Tik Adlera mniej mnie drażnił niż przedtem. Powiedziałbym, że uprzedzenie, jakie żywiłem do Alzatczyka, ustąpiło teraz miejsca uczuciu pewnej sympatii.
Zanim jeszcze skończył się zabieg, Adler zadzwonił na pielęgniarkę. Po chwili zjawiła się mademoiselle Reymond, przezywana ogólnie Żabą. Była to stara panna z bielmem na lewym oku, niezwykle korpulentna i
Profesor cierpiał na porażenie nerwów czaszkowych, drżenie języka i zaburzenia mowy. Ale dziś jest zdrów jak ryba, nieprawdaż? Sam pan mógł to wczoraj stwierdzić.<br>Podczas tej paplaniny Adler manipulował regulatorami na obręczy &lt;orig&gt;cyborgizatora&lt;/&gt; i muszę przyznać, że odczuwałem dziwną błogość w całym organizmie, a także w umyśle moim zapanowało niejakże ukojenie. Tik Adlera mniej mnie drażnił niż przedtem. Powiedziałbym, że uprzedzenie, jakie żywiłem do Alzatczyka, ustąpiło teraz miejsca uczuciu pewnej sympatii.<br>Zanim jeszcze skończył się zabieg, Adler zadzwonił na pielęgniarkę. Po chwili zjawiła się mademoiselle Reymond, przezywana ogólnie Żabą. Była to stara panna z bielmem na lewym oku, niezwykle korpulentna i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego