Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
wszystkich kochanek Henryka. Nawet dzisiaj widać w niej to piękno, chociaż ma już siedemdziesiąt lat i jest taka zaniedbana. Czasem zapatrzy się w lustro, o tam, bo ona zawsze siada przy stoliku koło lustra, przy którym siedziała kiedyś sama Edith Piaf, naprawdę, więc gdy się zapatrzy w lustro, to ja ukradkiem spoglądam na nią i przypominam sobie jej piękne blond włosy, zanim jeszcze zrzedły i zżółkły, a potem posiwiały. Przypominam sobie jej profil i dźwięczny głos, i przypominam sobie jej modne stroje, z których teraz zostały tylko łachmany.
Kiedy mój Henryk umarł, często siadałyśmy we dwie, tutaj, w kawiarni, i wspominałyśmy
wszystkich kochanek Henryka. Nawet dzisiaj widać w niej to piękno, chociaż ma już siedemdziesiąt lat i jest taka zaniedbana. Czasem zapatrzy się w lustro, o tam, bo ona zawsze siada przy stoliku koło lustra, przy którym siedziała kiedyś sama Edith Piaf, naprawdę, więc gdy się zapatrzy w lustro, to ja ukradkiem spoglądam na nią i przypominam sobie jej piękne blond włosy, zanim jeszcze zrzedły i zżółkły, a potem posiwiały. Przypominam sobie jej profil i dźwięczny głos, i przypominam sobie jej modne stroje, z których teraz zostały tylko łachmany.<br>Kiedy mój Henryk umarł, często siadałyśmy we dwie, tutaj, w kawiarni, i wspominałyśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego