Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
korytarzykiem wstępując na kręcone schody o wydeptanych stopniach z kamienia. Wąskie okienka strzelnic rozpylały białawe światło. Wspinali się prawie po omacku. Na ścianie widniały dobyte płomykiem zapałki tłuste smugi brudu. Setki tysięcy zwiedzających opierały się dłonią, wodziły spoconymi palcami, polerując tynk. Z wnętrza biła piżmowa woń nietoperzy i moczu oddawanego ukradkiem przez pątników. Z wysokich kondygnacji dobiegały ich piskliwe głosy dziewcząt, pomnożone echem.
- Wejdziemy na samą górę? - zapytał. - Osiemset sześćdziesiąt dwa stopnie...
- Nie darowałabym sobie, jakbyśmy się nie wdrapali - przyspieszyła kroku. - Muszę być na szczycie.
Minął ich szereg dziewcząt w luźnych pantalonach, barwnych tunikach i lekkich szalach, których końce zwisały na
korytarzykiem wstępując na kręcone schody o wydeptanych stopniach z kamienia. Wąskie okienka strzelnic rozpylały białawe światło. Wspinali się prawie po omacku. Na ścianie widniały dobyte płomykiem zapałki tłuste smugi brudu. Setki tysięcy zwiedzających opierały się dłonią, wodziły spoconymi palcami, polerując tynk. Z wnętrza biła piżmowa woń nietoperzy i moczu oddawanego ukradkiem przez pątników. Z wysokich kondygnacji dobiegały ich piskliwe głosy dziewcząt, pomnożone echem.<br>- Wejdziemy na samą górę? - zapytał. - Osiemset sześćdziesiąt dwa stopnie...<br>- Nie darowałabym sobie, jakbyśmy się nie wdrapali - przyspieszyła kroku. - Muszę być na szczycie.<br>Minął ich szereg dziewcząt w luźnych pantalonach, barwnych tunikach i lekkich szalach, których końce zwisały na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego