Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
życiu wielkiego kompozytora. Jerzy zaproponował mi współpracę. Odbyliśmy kilkanaście narad, podczas których zastanawialiśmy się, jaką formę przyjąć, aby scenariusze miały ciekawą fabułę i były zarazem wierne życiorysowi Szopena. Napisaliśmy trzynaście odcinków, bo tyle zamówił Film, ale nic z tego nie wyszło.
Scenariusze uzyskały nawet dobrą opinię, ale widocznie zadziałały jakieś ukryte sprężyny, które nie dopuściły do realizacji. Jakie? Niełatwo dzisiaj odgadnąć. Z perspektywy Krakowa trudno było przeniknąć wszystkie tajemnice kuluarowe tej instytucji, mającej monopol na produkcję filmów.
Z końcem lat czterdziestych wakacje przeważnie spędzaliśmy w Zakopanem w Domu Pracy Twórczej ZLP "Lucylli". Brandysowie, Broszkiewiczowie, Wilek Mach, Otwinowscy. Wtedy prawie nie rozstawaliśmy
życiu wielkiego kompozytora. Jerzy zaproponował mi współpracę. Odbyliśmy kilkanaście narad, podczas których zastanawialiśmy się, jaką formę przyjąć, aby scenariusze miały ciekawą fabułę i były zarazem wierne życiorysowi Szopena. Napisaliśmy trzynaście odcinków, bo tyle zamówił Film, ale nic z tego nie wyszło.<br>Scenariusze uzyskały nawet dobrą opinię, ale widocznie zadziałały jakieś ukryte sprężyny, które nie dopuściły do realizacji. Jakie? Niełatwo dzisiaj odgadnąć. Z perspektywy Krakowa trudno było przeniknąć wszystkie tajemnice kuluarowe tej instytucji, mającej monopol na produkcję filmów.<br>Z końcem lat czterdziestych wakacje przeważnie spędzaliśmy w Zakopanem w Domu Pracy Twórczej ZLP "Lucylli". Brandysowie, Broszkiewiczowie, Wilek Mach, Otwinowscy. Wtedy prawie nie rozstawaliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego