Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
prosto zawiązany, czy polityk sympatycznie się uśmiecha i czy czasem nie wygraża. Ale jestem dość emocjonalnym człowiekiem i jak mnie coś zdenerwuje, daję temu wyraz.
I nie żałuje pan potem?
- Czasem żałuję.
Tylko że te wybuchy nie są bezkarne. W pana wizerunku tworzy się rysa. Z jednej strony kompetentny, dobrze ułożony, wykształcony profesor, a z drugiej nieprzyjazny, bo czasem reagujący agresywnie i arogancko polityk. Czy pan w ogóle kontroluje te wybuchy?
- Czasami chcę ostro zareagować i wtedy kontroluję - wiem, co robię. Okazuje się jednak, że nawet takiego kontrolowanego gniewu nie należy pokazywać. Jest u nas taka - nie wiem, jak to nazwać
prosto zawiązany, czy polityk sympatycznie się uśmiecha i czy czasem nie wygraża. Ale jestem dość emocjonalnym człowiekiem i jak mnie coś zdenerwuje, daję temu wyraz. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;I nie żałuje pan potem? &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Czasem żałuję.&lt;/&gt; <br>&lt;who1&gt;Tylko że te wybuchy nie są bezkarne. W pana wizerunku tworzy się rysa. Z jednej strony kompetentny, dobrze ułożony, wykształcony profesor, a z drugiej nieprzyjazny, bo czasem reagujący agresywnie i arogancko polityk. Czy pan w ogóle kontroluje te wybuchy? &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Czasami chcę ostro zareagować i wtedy kontroluję - wiem, co robię. Okazuje się jednak, że nawet takiego kontrolowanego gniewu nie należy pokazywać. Jest u nas taka - nie wiem, jak to nazwać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego