Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
mnie, "jesteś w okowach kiczu!"
- No, weź się wreszcie w garść - powiedziała przez zęby - i zacznij mnie jakoś prowadzić! Wszyscy się na nas patrzą. Chcesz sobie narobić wstydu? A przy okazji i mnie?
Ująłem ją nieco mocniej, lecz krok plątałem dalej.
- No no, ładna historia! - nie przestawała drwić. - Żeby mój ulubieniec... najlepszy z moich uczniów... który pisywał dla mnie takie wypracowania... nie umiał dobrze tańczyć! Zresztą, co tam pisywał! Grywał na fortepianie i recytował wiersze! Występował na scenie i wcale się nie wstydził...
- Niech pani nie żartuje.
- Żartuję? Ja nie żartuję! Wyrażam tylko zdziwienie. Bo czyż nie jest to dziwne, że
mnie, "jesteś w okowach kiczu!"<br>- No, weź się wreszcie w garść - powiedziała przez zęby - i zacznij mnie jakoś prowadzić! Wszyscy się na nas patrzą. Chcesz sobie narobić wstydu? A przy okazji i mnie?<br>Ująłem ją nieco mocniej, lecz krok plątałem dalej.<br>- No no, ładna historia! - nie przestawała drwić. - Żeby mój ulubieniec... najlepszy z moich uczniów... który pisywał dla mnie takie wypracowania... nie umiał dobrze tańczyć! Zresztą, co tam pisywał! Grywał na fortepianie i recytował wiersze! Występował na scenie i wcale się nie wstydził...<br>- Niech pani nie żartuje.<br>- Żartuję? Ja nie żartuję! Wyrażam tylko zdziwienie. Bo czyż nie jest to dziwne, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego