mauzer, który trzymał pod<br>kolanami. Kiedy babcia Leonia wyznała swój największy grzech - że to<br>przez nią Witia zniknął, bo na jej życzenie miał kobyłę zapuścić -<br>suchy jak oset ksiądz zrobił na jej czole znak krzyża.<br> Zapadła cisza, którą wypełniło rżenie ogiera, oddzielonego na zawsze<br>płotem od klaczy Pawlaków.<br>31<br><br> Każdy umiera raz, gdyż dwóch śmierci nie będzie. Ale ten, którego<br>pogrzeb jest okazją pojednania dla żywych, właściwie wcale jakby nie<br>odszedł na zawsze.<br> Pierwsze w tym miejscu narodziny wypadły w rodzinie Pawlaków,<br>pierwszy chrzest, ale też i pierwszy pogrzeb.<br> Kiedy nadszedł czas, by wynieść z domu Pawlaków sosnową trumnę,<br>stojący po