Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
I znowu mijały godziny natężania się, nadymania, wypychania, parcia...
Godziny między zobojętnieniem a przerażeniem.
Zarówno moja matka, jak i ja, jeszcze w jej brzuchu, chcieliśmy przecież tego samego - szybkich i bezbolesnych narodzin. Jednak budowa Iw - zbyt wąska miednica i nierozciągliwość mięśni pochwy - sprawiały nieprawdopodobne cierpienia; chwilami wydawało się jej, że umiera.
Minęła noc, lecz nic się nie zmieniło. Tylko ja osłabłem i rozpychałem się mniej gwałtownie. W południe lekarz kolejny raz przyłożył stetoskop do brzucha. Pod skórą wyraźnie wystawał mój twardy, owalny kształt. Lekarz z niezadowoleniem cmokał nad wysadzonym brzuchem.
- Panie doktorze, ja chcę urodzić jak najprędzej - zawodziła płaczliwie Iw.
- Pani
I znowu mijały godziny natężania się, nadymania, wypychania, parcia...<br> Godziny między zobojętnieniem a przerażeniem.<br> Zarówno moja matka, jak i ja, jeszcze w jej brzuchu, chcieliśmy przecież tego samego - szybkich i bezbolesnych narodzin. Jednak budowa Iw - zbyt wąska miednica i nierozciągliwość mięśni pochwy - sprawiały nieprawdopodobne cierpienia; chwilami wydawało się jej, że umiera.<br> Minęła noc, lecz nic się nie zmieniło. Tylko ja osłabłem i rozpychałem się mniej gwałtownie. W południe lekarz kolejny raz przyłożył stetoskop do brzucha. Pod skórą wyraźnie wystawał mój twardy, owalny kształt. Lekarz z niezadowoleniem cmokał nad wysadzonym brzuchem.<br> - Panie doktorze, ja chcę urodzić jak najprędzej - zawodziła płaczliwie Iw.<br> - Pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego