liczne grupy, które czasem ze sobą współpracowały, a czasem do siebie strzelały. Do najgroźniejszych należał gang Kikira, który wszedł w konflikt z samym Dziadem, ale to był błąd. Kikira na krótko aresztowano, szybko jednak znalazł się z powrotem na wolności. Kiedy jechał samochodem, z drugiego auta padły strzały. Rannego Kikira umieszczono w szpitalu wojskowym na ul. Szaserów. Czekał na operację, ale nie zdążono jej przeprowadzić, bo którejś nocy do jego sali wszedł jakiś mężczyzna z bronią i władował w Kikira cały magazynek. Strzały były śmiertelne<br>Podejrzewa się, że tym skrytobójcą był Jerzy B. ps. Mutant, kiedyś człowiek Kikira, potem szef własnego