do całkowitego niezrozumienia, o co chodzi, jest jeszcze daleko. Fakt, iż człowiek o zainteresowaniach Brzozowskiego biorąc do ręki broszurę Berenta najzwyczajniej na świecie nie rozumiał, co czyta, jest jednak zdumiewający.<br> Nie zauważył "Idei..." Irzykowski, co po części można sobie wytłumaczyć odległością "klimatyczną" Galicji i Królestwa, po części zaś odmiennym typem umysłowości. Choć wspólna im była konsekwentna postawa klerka, przeświadczenie o obowiązkach intelektualisty względem społeczeństwa, a przede wszystkim o obowiązku mówienia tego, co się uważa za doniosłą prawdę, bez oglądania się na dodatkowe okoliczności. Berent tak właśnie postąpił pisząc "Ideę w ruchu rewolucyjnym". Uciekając się do anachronizmu powiedzieć można, że z uwagi