Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
przeraźliwie, że Romek oglądał się za każdym razem - ale nie, nic się nie rozbijało. Skądś dobiegały tu dźwięki muzyki tłumione przez ruch i rwetes panujący na korytarzu przed kuchnią, gdzie kelnerzy zamawiali potrawy - Romek zapamiętał: "dwa razy toumedos na jedno!" Jakieś panny, ubrane w białe fartuchy i czepki, przybiegały do umywalni, krzyczały coś do dziewcząt, wydzierały im z rąk łyżeczki i szklanki .
Jeden z parobków rzucił na stół kupę tacek.- Ty, nowy, jak ci na imię?
- Romek.
- Ty za pomału tacki czyścisz. W bufecie się upominają, a tu wszystkie brudne.
W tej chwili zza drzwi wyłonił się niski, gruby pan. Stanął
przeraźliwie, że Romek oglądał się za każdym razem - ale nie, nic się nie rozbijało. Skądś dobiegały tu dźwięki muzyki tłumione przez ruch i rwetes panujący na korytarzu przed kuchnią, gdzie kelnerzy zamawiali potrawy - Romek zapamiętał: "dwa razy toumedos na jedno!" Jakieś panny, ubrane w białe fartuchy i czepki, przybiegały do umywalni, krzyczały coś do dziewcząt, wydzierały im z rąk łyżeczki i szklanki &lt;page nr=13&gt;.<br>Jeden z parobków rzucił na stół kupę tacek.- Ty, nowy, jak ci na imię?<br>- Romek.<br>- Ty za pomału tacki czyścisz. W bufecie się upominają, a tu wszystkie brudne.<br>W tej chwili zza drzwi wyłonił się niski, gruby pan. Stanął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego