Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
paki, by trociny opadły.
- Tylko żebyś mi nigdy nie uderzał jedną o drugą, bo się załamują. - Wziął ze stołu ścierkę i wytarł tacki z reszty trocin. Tu musisz dobrze po kątach wycierać. O! tak powinna tacka wyglądać!
Rzucił ścierkę na stół, wpakował cygaro w usta i zamaszyście, rozkracznie wyszedł z umywalni - dziewczęta i parobcy wyprostowali się nad korytami.
- Kto to jest? - zapytał Romek jednego z parobków. - Stary - szeptem odparł zapytany.
- Jaki "stary"?
- No stary, pan starszy, gospodarz, właściciel tego hotelu, stary Pancer.
Drugiego dnia, gdy się trochę oswoił z umywalnią, zaczął zwracać uwagę na półmiski znoszone przez pikolaków. Już wczoraj zauważył
paki, by trociny opadły.<br>- Tylko żebyś mi nigdy nie uderzał jedną o drugą, bo się załamują. - Wziął ze stołu ścierkę i wytarł tacki z reszty trocin. Tu musisz dobrze po kątach wycierać. O! tak powinna tacka wyglądać!<br>Rzucił ścierkę na stół, wpakował cygaro w usta i zamaszyście, rozkracznie wyszedł z umywalni - dziewczęta i parobcy wyprostowali się nad korytami.<br>- Kto to jest? - zapytał Romek jednego z parobków. - Stary - szeptem odparł zapytany.<br>- Jaki "stary"?<br>- No stary, pan starszy, gospodarz, właściciel tego hotelu, stary Pancer.<br>Drugiego dnia, gdy się trochę oswoił z umywalnią, zaczął zwracać uwagę na półmiski znoszone przez pikolaków. Już wczoraj zauważył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego