ronić brzemiennej kobiecie. Na kolanach, nie troszcząc się o suknię z bardzo drogiego kamlotu. Widziałam to. I nigdy nie dam już ucha opowieściom o nieczułych i wyrachowanych czarodziejkach. <br>Yennefer chrząknęła, pochyliła głowę w ukłonie.<br>- Stoisz przed ołtarzem Matki, Yennefer. Niechaj więc spłynie na ciebie jej łaska. <br>- Czcigodna, ja... Chciałam cię uniżenie prosić...<br>- Nic nie mów. Jarlu, z pewnością masz wiele zajęć. Zostaw nas same, tu, na Hindarsfjall. My zdołamy się porozumieć. My jesteśmy kobietami. Nieważne, czym się trudnimy, kim jesteśmy: zawsze służymy tej, która jest Dziewicą, Matką i Staruchą. Uklęknij przy mnie, Yennefer. Pochyl głowę przed Matką.<br>- Zdjąć bogini z szyi