Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
się straszną tajemnicą, i nieludzkim piskiem odpędzały ciekawskich malców.
W drzwiach stanęła nauczycielka. Dwie dziewczynki, podrzucając warkoczykami, podbiegły do niej, wskazując coś palcem na dziedzińcu. Nachyliła się ku nim. Teraz się wyprostowała i spostrzegła przechodzącego Hansa.
Niezgrabnie, prawą ręką, uchylił kapelusza, tak że zasłonił sobie reakcję jej twarzy. Na szczęście uniosła rękę na wysokość ramienia i na moment ukazała swą białą dłoń, jak wizę wjazdową do kraju ich wspólnego wczoraj.
Teraz patrzyła na dzieci biegające w tej części podwórza, gdzie straciła z oczu sympatycznego cudzoziemca z Zachodu. "Może jutro odwiedzi naszą szkołę. On wojnę odgrzebuje, jak mówi Gerta... My zaś ją
się straszną tajemnicą, i nieludzkim piskiem odpędzały ciekawskich malców. <br>W drzwiach stanęła nauczycielka. Dwie dziewczynki, podrzucając warkoczykami, podbiegły do niej, wskazując coś palcem na dziedzińcu. Nachyliła się ku nim. Teraz się wyprostowała i spostrzegła przechodzącego Hansa. <br>Niezgrabnie, prawą ręką, uchylił kapelusza, tak że zasłonił sobie reakcję jej twarzy. Na szczęście uniosła rękę na wysokość ramienia i na moment ukazała swą białą dłoń, jak wizę wjazdową do kraju ich wspólnego wczoraj. <br>Teraz patrzyła na dzieci biegające w tej części podwórza, gdzie straciła z oczu sympatycznego cudzoziemca z Zachodu. "Może jutro odwiedzi naszą szkołę. On wojnę odgrzebuje, jak mówi Gerta... My zaś ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego