Co jest najistotniejsze, to fakt, że taka decyzja Jana Pawła II płynie nie z tego, że watykański Sekretariat Stanu dysponuje lepszymi danymi niż analitycy wywiadu USA czy Francji lub że Papież jako człowiek, który osobiście doświadczył realnego socjalizmu, lepiej od innych dostrzega, że kolos ma gliniane nogi i powoli zaczyna upadać. Nie. Tym, co pozwala Papieżowi przebić się przez zasłonę Realpolitik, jest teologia. Dla Jana Pawła II znacznie ważniejsza jest obecność Papieża-Słowianina u grobu św. Wojciecha niż informacja o dyslokacji wszystkich wyrzutni SS-20, istotniejsza jest postać św. Stanisława, symbolizująca prymat prawdy moralnej nad koniunkturą polityczną, od milionów żołnierzy Armii