pracy, ale od czekania na wozaków przed<br>wszystkimi gospodami świata. Co za naród, niech ich świnie z pokrzywami<br>pożrą.<br> - Dlaczego z pokrzywami? - zapytał policjant.<br> - Żeby się nie spostrzegły, co za gnój jedzą, a po drugie - pokrzywy<br>są dobre na reumatyzm, a tu bagno...<br> Z gospody wytoczył się chłop, w taki upał jak głupi w kożuchu i<br>baranicy. Wlazł na kozioł, a koń ruszył z miejsca. Chłop, zanim usiadł,<br>zdążył zasnąć chyba, bo kiwnął się i spadł na tył fury w siano. Koń<br>skręcił na most. Most zadudnił pod kołami. Potem wóz zapadł się w błota<br>i piachy.<br> - Chodź, bracie. Pojedziemy sobie