Włodzio i Marianne bez skrupułów i bez pojęcia o sytuacji żebrali o kawę. Alicja wsypała do ekspresu nieszczęsną, sponiewieraną resztkę z puszki, której starczyło akurat na dwie filiżanki. Sama miała jeszcze swoją z obiadu, z reguły bowiem piła zimną. Zosia zużyła skamieniałą neskę, nerwowo nasłuchując, czy Paweł nie wraca.<br>Wieczór upływał w miłej atmosferze.<br>- Coś podobnego! - mówił Włodzio, wstrząśnięty i zaskoczony. - Edek zamordowany?! Tu, u ciebie?!...<br>Wydawałoby się, że tak niecodzienne tematy, jak zbrodnia w Aller<symbol desc="oslash">d i podróż samochodem przez pół Europy powinny zająć czas co najmniej do późnej nocy. Rychło jednak okazało się, że nie wówczas, kiedy zejdą się razem