szkół prywatnych, od których można czegoś wymagać (np. zorganizowania zajęć alternatywnych). Zwykle też w szkołach jest choćby kilkoro dzieci, które na religię nie chodzą, więc nie czują się tak osamotnione. Ale nawet w dużych miastach nie zawsze przestrzega się zasady, żeby religia była na pierwszej lub ostatniej lekcji, co przecież upraszcza sprawę. Wbrew przepisom to nie rodzice, którzy chcą, żeby dzieci chodziły na religię, składają deklarację, ale ci, którzy tego nie chcą.<br><br><tit>Niezdrowy dualizm</><br><br>Niepisana zasada, że w Polsce, jak nie jesteś katolikiem, to się wstydź i siedź cicho, sprawia, że także niewierzący dorośli wielokrotnie czują się jak tolerowani obcy.<br><br>- Zasada