nie były aż tak wielkie.<br>Dla jednych z nich, był to po prostu koniec wszelkich nadziei. W 1939 r. ulegli przewadze, ale jednak bili dzielnie do końca i starali wykonać swoje zadanie, jak można najlepiej. Z jakichś nieznanych powodów, udzielenie pomocy ze strony sprzymierzeńców nie było możliwe, nie wykonano ustalonych uprzednio planów i tylko dlatego, Niemcy odnieśli przejściowy sukces. Ale pozostał sprzymierzeniec, który chociaż spóźnił się z pomocą, ale za to miał czas dobrze się przygotować i powinien łatwo pobić już nieco osłabione Niemcy. Tymczasem stała się rzecz straszna, niepojęta - murowany koń, na którego postawiono absolutnie całą fortunę i przyszłość, nie