Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
tlić się ognik rozumu. Nie ma w tym nic nagannego; przeciwnie, gdyby nie ten mechanizm, ludzkość dawno zniknęłaby z powierzchni planety, nie będąc w stanie stworzyć stabilnej grupy umożliwiającej przeżycie we wrogim środowisku.
Podział na "Nas" i "Ich" ma też swój sens, kiedy plemieniu grozi wybuch kłębiących się w nim urazów i konfliktów. Trenerzy, politycy i przywódcy wiedzą, że nic tak nie spaja drużyny jak mały najazd Hunów czy zagrożenie ze strony komunistów. "Dawni i obecni przywódcy zawsze mieli na uwadze fakt, iż wewnętrzne sprzeczki dają się stłumić dzięki istnieniu wspólnego wroga. Gdy tylko superplemię zaczyna puszczać w szwach, można je
tlić się ognik rozumu. Nie ma w tym nic nagannego; przeciwnie, gdyby nie ten mechanizm, ludzkość dawno &lt;orig&gt;zniknęłaby&lt;/&gt; z powierzchni planety, nie będąc w stanie stworzyć stabilnej grupy umożliwiającej przeżycie we wrogim środowisku.<br>Podział na "Nas" i "Ich" ma też swój sens, kiedy plemieniu grozi wybuch kłębiących się w nim urazów i konfliktów. Trenerzy, politycy i przywódcy wiedzą, że nic tak nie spaja drużyny jak mały najazd Hunów czy zagrożenie ze strony komunistów. "Dawni i obecni przywódcy zawsze mieli na uwadze fakt, iż wewnętrzne sprzeczki dają się stłumić dzięki istnieniu wspólnego wroga. Gdy tylko &lt;orig&gt;superplemię&lt;/&gt; zaczyna puszczać w szwach, można je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego